Do niesłyszących w Sandomierzu przybył Święty Mikołaj w towarzystwie dwóch Aniołków: Siostra Lea i Siostra Grace (ze względu na niskie temperatury panujące w Polsce skrzydełka zostawiły w niebie, żeby się nie zniszczyły, a św. Mikołaj chyba przyjechał Fiatem Punto). Każdy otrzymał prezent, nie było ani jednej rózgi. Św. Mikołaj potwierdził, że głusi z Sandomierza byli w tym roku wyjątkowo grzeczni.
P.S. Św. Mikołaj nie zna języka migowego. Dziękujemy Basi Kosior, że tak pięknie tłumaczyła!!!